Taki tytuł nadała pani dr Barbara Kubicka-Czekaj swemu wykładowi, który
odbył się 6 marca 2017 z udziałem członków KIK-u w ramach działalności naszej
Nieoficjalnej Akademii Miłośników Kultury Polskiej im. Zapomnianych Polaków Spośród wielu zasłużonych i niezwykłych Polek pani profesor wybrała na
nasze marcowe spotkanie trzy kobiety, które wpisują się doskonale w imię naszej
Akademii, są bowiem nieco zapomniane.
Pierwszą postacią przywróconą naszej pamięci jest córka Mieszka I i Dobrawy
Świętosława. Nie jest pewna data jej urodzin. Między rokiem 960 a 984 ojciec
wydał ją za mąż za Eryka Zwycięskiego króla Szwecji. Dla młodej kobiety było to
niezwykłe wyzwanie gdyż musiała przystosować się do nowych obyczajów, języka
itd. Małżeństwo to miało ułatwić Mieszkowi I umocnienie swej pozycji na Pomorzu
Zachodnim. Z małżeństwa tego Sygryda (tak ją nazwano z powodu trudności w
wymawianiu jej imienia) powiła Olafa Skotkonunga – późniejszego króla Szwecji
oraz Holmfryda Eriksdottera. Sygryda owdowiała, gdy syn Olaf sprawował pełnię
władzy ok. 995 r. Rok później poślubiła Swena Widłobrodego króla Danii by
utrwalić zawarcie sojuszu szwedzko-duńskiego przeciw Norwegii. Małżeństwo to
zaowocowało co najmniej pięciorgiem dzieci, z których dwoje zostało kolejno królami Danii: Harald II
Swenson oraz Kanut II Wielki.
Jednej z córek nadała imię Świętosława. W 1002 roku Swen wypędził żonę,
która schroniła się u swego brata Bolesława Chrobrego. Po śmierci jej małżonka
obaj synowie Kanut i Harald przybyli do Polski by prosić swą matkę o powrót do
Danii. Jako że syn Kanut podbił Anglię stała się również królową Anglii.
Okoliczności jej śmierci nie są znane. Jedna z teorii mówi, że zmarła w
Gnieźnie i tu została pochowana. Należy w tym miejscu dodać, że książę Filip
(mąż Elżbiety II) powiedział w czasie swej wizyty w Polsce, że w jego żyłach
płynie polska krew. Wynika to z faktu, że nasza księżniczka piastowska Świętosława
była królową Anglii.
Druga niezwykła Polka, której życiorys przypomniała nam pani profesor to
Nawojka. Była córką burmistrza Dobrzynia lub jak mówią inne źródła rektora
szkoły parafialnej. W domu rodzinnym poznała dobrze sztukę pisania i czytania
po polsku i po łacinie. W 1414 roku rozpoczęła studia w Akademii Krakowskiej
jako Jakub ( lub Andrzej). W owych czasach kobietom nie wolno było studiować na
wyższych uczelniach. Po trzech latach studiów tuż przed egzaminami końcowymi
została zdemaskowana i postawiona przed sądem biskupim. Tylko dzięki doskonałym
świadectwom moralności i nauki
wystawionym przez profesorów uczelni uniknęła spalenia na stosie.
Trafiła do klasztoru, gdzie prowadziła szkołę nowicjatu a potem została ksienią
klasztoru.
Trzecia niezwykła kobieta przywołana przez panią profesor to Maria Kunitz
(lub Cunitia, Kunic, Kunicka). Urodziła się w Świdnicy 29 maja 1610 roku,
zmarła w Byczynie 24 sierpnia 1664 r. Jest zasłużoną śląską astronom, autorką
pracy Urania Propitia. Dobrze wykształcona, znała grekę, łacinę język
francuski, niemiecki, polski, włoski i hebrajski. Pasjonowała się medycyną,
matematyką astronomią i historią. Mając 19 lat zaprzyjaźniła się z astronomem i
matematykiem Eliaszem Kreczmarem, który za swe zasługi na polu astronomii
otrzymał tytuł szlachecki von Loeven (Leonibus). Po śmierci ojca poślubiła
Eliasza i na dachu swego domu prowadzili obserwację nieba. Jej niezwykły talent
pozwolił jej udoskonalić Tablice rudolfińskie Keplera. W czasie wojny
trzydziestoletniej znalazła schronienie u ksieni konwentu cysterek Zofii
Łubieńskiej w Łubnicach, gdzie napisała słynne dzieło „Urania Propitia”.
Maria ze swym mężem prowadziła bogatą korespondencję z najsłynniejszymi w
owym czasie uczonymi europejskimi (m.in. Janem Heweliuszem). Jej listy
przechowywane są obecnie w Bibliotece Narodowej Francji oraz Bibliotheque de
l’Observatoire w Paryżu. Na jej cześć jeden z kraterów na Wenus otrzymał imię
Cunitz a jedna z planetoid Mariacunictia. Przed domem w Świdnicy, gdzie
mieszkała stoi jej pomnik.
Pragnę dodać, że imię Nawojki przyjęła w Krakowie jedna z ulic a także
oddany do użytku w latach dwudziestych ubiegłego wieku żeński akademik. W tym
modernistycznym akademiku mieszkała przed wojną moja mama, gdy studiowała
polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Pierwszego dnia października 1939 roku przyjechała do Krakowa by dowiedzieć
się czy i kiedy rozpoczną się zajęcia na uczelni. Rektorat był zamknięty a na
drzwiach wejściowych wisiała kartka informująca, że uniwersytet jest nieczynny.
Gdy poszła do swego akademika dowiedziała się, że mieszkają w nim żołnierze
niemieccy a jej rzeczy (pościel, książki itp.) znajdują się w magazynie.
Zabrała wszystko i przeniosła do mieszkania swego stryja Kazimierza
Witkiewicza przy ulicy Smoleńsk 9. Studia skończyła dopiero po wojnie. Wiatry
historii dotykają każdą rodzinę.
Zapisała
Gabriela Żyła
Zdjęcia: Magdalena Pijewska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz