Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 18 maja 2014

Miłość zaklęta w Przysiółkach




W jakich Przysiółkach?

W Przysiółkach, do których pielgrzymowali członkowie Klubu Inteligencji Katolickiej w Częstochowie ze swoim kapelanem ks. Mariuszem Frukaczem w dniu 17 maja 2014 roku.

A były to znajdujące na szlaku drewnianej architektury sakralnej woj. śląskiego kościółki:

- pw. św. Wawrzyńca ( z XVII w.) w Cynkowie,

- pw św. Walentego ( z XVI w.)w Woźnikach

- pw. Świętej Trójcy (XVIII w.) w Koszęcinie

- pw. św. Marcina (XVIII ) w Cieszowej

- pw. Matki Boskiej Różańcowej (XVII) w Boronowie

- pw. św. Jacka (pocz. XX ) w Borze Zapilskim

- pw. św. Mikołaja (XVIII) w Truskolasach

Ileż w nich tchnienia historii, kultury, sztuki, piękna architektury, świętych legend. Zagadnienia te przybliżali nam z wielkim znawstwem tematu nasi wspaniali przewodnicy- Aleksander Jaśkiewicz i Grzegorz Kotas.

Nie sposób nie kontemplować miłości Boga w Trójcy Jedynego we wnętrzach tych perełek zabytków - drewnianych przysiółków, patrząc na wiekowe ołtarze, święte obrazy, ambony, chrzcielnice, konfesjonały, feretrony, wydeptane progi, podłogi, wyklęczone ławki. Wrażenia pozostaną w nas długo.

Organizację pielgrzymki zawdzięczamy Kazimierzowi Świtalskiemu -Prezesowi KIK-u.

Tekst i foto:

Barbara Popiołek

(W Cynkowie)



(Uczestnicy pielgrzymki w Kościele pw. św. Jacka w Borze Zapilskim.)

Nasza fenomenalna, KIK-owska wycieczka szlakiem drewnianych kościółków w okolicach Częstochowy

Przez wiele lat, pracując w bankowości, przemierzałam teren naszego dawnego województwa częstochowskiego szybkimi samochodami mijając często drewniane kościółki przycupnięte w pobliżu drogi lub zatopione w oddali. Nigdy nie było czasu na zatrzymanie się i wejście do środka, choć intrygowały mnie zawsze. Kontrast ich ciemnych brył z otoczeniem zieleni lub bieli śniegu bardzo mnie zachwycał i ciekawił. Budziły we mnie szacunek i chęć poznania. Moje marzenie wreszcie teraz na emeryturze zostało spełnione. Spokojnie, na luzie, z dwoma przewodnikami i naszym księdzem Mariuszem, w miłym towarzystwie, bez poganiania i pośpiechu, dzięki życzliwości księży opiekujących się tymi zabytkami - mogłam poznać ich historię i piękno.
Trudne do opisania jest wrażenie i nastrój, gdy w maleńkiej, drewnianej świątyni, gdzie sztuka szlachecka splata się z ludową, podłoga skrzypi a ksiądz opowiada jej czterystuletnie dzieje.
Nie zamierzam opisywać naszej trasy, wymieniać i opisywać każdego z tych wspaniałych pomników naszej historii. Tym zajęli się nasi współtowarzysze podróży.
Wszystkie drewniane kościółki, i te które zwiedziliśmy i te, których jeszcze nie zwiedziliśmy, i te ubogie, maleńkie, i te duże odrestaurowane są,  tak jak nasze życie pyłem historii. Poznawanie ich – to dotykanie historii. To uświadamianie sobie, że jesteśmy oczkiem w łańcuszku dziejów naszej ojczyzny, Europy, świata.
Że nasze życie jest pyłem, który wiatr historii rozwiewa po ziemi.
I tylko jeden Pan Bóg trwa niezmiennie.
I w Nim jest nadzieja i sens.

Gabriela Żyła
Aleksandria  18.5.2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz