Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 25 maja 2017

Majowa wycieczka członków KIK do Wiśnicza i Bochni



       


 [na schodach Zamku Lubomirskich w Wiśniczu]

                             [Grupa przy kościele pw. Wniebowzięcia N. M. Panny w Wiśniczu]


                                                   [w Kaplicy solnej w kopalni w Bochni]


 19 maja 2017 członkowie i sympatycy Klubu Inteligencji Katolickiej w Częstochowie wyprawili się tym razem do Małopolski.
Jak zwykle podróż otworzyła i zamknęła modlitwa. Rano wyjeżdżając z Częstochowy odśpiewaliśmy „Kiedy ranne wstają zorze” - pieśń Franciszka Karpińskiego, która od dwustu lat towarzyszyła Polakom rozpoczynającym dzień, a której jednym z wielbicieli był Adam Mickiewicz. Ujmowała go prostotą i uczuciem. Za szczęśliwy powrót i udany dzień podziękowaliśmy Panu Bogu Litanią loretańską i majowymi pieśniami maryjnymi.


Podróż pozwoliła nam się zanurzyć w historię naszej ojczyzny oraz sztuki. Zwiedzanie zaczęliśmy od maleńkiego muzeum zwanego „Koryznówką” w Wiśniczu. To drewniany dworek u stóp zamku wiśnickiego, gdzie Jan Matejko w latach 60 i 70-tych XIX w. spędzał wolne chwile i wypoczywał. Dworek należał do rodziny Serafińskich – szwagrostwa Jana Matejki. Trzeszczące podłogi, zapach starego drewna, przedmioty codziennego użytku, rysunki, fotografie, książki leżą ułożone jakby przed chwilą był tu mistrz Matejko. Przed budyneczkiem w ogrodzie umieszczono kamienną tablicę upamiętniają rotm. Witolda Pileckiego, bo tamtędy przez okolice Bochni i Wiśnicza wiodła droga ucieczki tego niezwykłego bohatera z obozu w Auschwitz.

Zamek w Wiśnicy pochodzi z II połowy XIV wieku i początkowo należał do bardzo zasłużonej dla Polski Piastowskiej rodziny Kmitów herbu Szreniawa. Pod koniec XVI w. zamek kupiła rodzina Lubomirskich, którzy wnieśli decydujący wkład w rozbudowę nie tylko samego zamku ale i miasta. Historia zamku jest naznaczona naszą historią i jak mówił Cyceron: „Historia magistra Vita est” uczy życia. Zamek potężnie ufortyfikowany był przygotowany w czasie potopu szwedzkiego do obrony nawet przez 3 lata. Z braku dowództwa został poddany Szwedom bez jednego wystrzału. Po ich „wizycie” zamek pozostał ruiną do czasów Polski Ludowej. Tylko trzy miasta: nasza Częstochowa, Zamość i Gdańsk nigdy się Szwedom nie poddały. Jakie stąd wnioski?

Bochnia jest uroczo położnym miasteczkiem z niezwykłą, jedyną na świecie czynną kopalnią od 1248 roku. Kopalnia soli była częścią żup krakowskich, które stały się podstawą bogactwa Rzeczypospolitej. Oprócz tego, że kopalnia stale funkcjonuje i nadal wydobywa sól jest także czynnym sanatorium dla osób z chorobami układu oddechowego. Jest także żywym muzeum, które świadczy o naszej wspaniałej historii. Zachwycająca jest czynna  jeszcze maszyna parowa z 1909 roku wykonana w chorzowskiej hucie „Laura”. Doskonale utrzymana budzi podziw zwiedzających.

Po każdej takiej wycieczce wracamy do domu pokrzepieni wspaniałością polskiej historii i dorobku naszej chrześcijańskiej kultury.

Zanotowała
Gabriela Żyła
Autorami zdjęć są Andrzej Żyła i Barbara Popiołek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz